Warning: file_get_contents(http://hydra17.nazwa.pl/linker/paczki/inicjatywa.waw.pl.txt): failed to open stream: HTTP request failed! HTTP/1.1 404 Not Found in /home/hydra9/ftp/inicjatywa.waw.pl/paka.php on line 5
komedie romantyczne na youtube

komedie romantyczne na youtube

  • Amira

komedie romantyczne na youtube

20 April 2021 by Amira

jednym punkcie okazuje zupełną maniakalność. Było jasne, że dla moskiewskiej wdowy źródłem takiego pomieszania stał się afrykański gad. Wysłuchawszy relacji z kilku chorobliwych snów, z których każdy był bardziej koszmarny od drugiego (a wszystkie z nieodmiennym udziałem uśmiechającego się jaszczura), ojciec Witalis poddał się: podszedł do stołu i pryskając atramentem, szybko skreślił kilka linijek. – Proszę, córko moja. Polecenie od mnie. Jedź, moje dziecko, do Donata Sawwicza, a ja, proszę wybaczyć, mam pilne zajęcia. Pani Lisicyna zerwała się, mimo woli dotykając ręką odgniecionych przez krzesło polędwicznych części ciała, przeczytała notatkę, ale nie była z niej zadowolona. – Nie, proszę ojca. Co to za polecenie? „Proszę wysłuchać doręczycielki niniejszego i w miarę możności udzielić jej pomocy”? To w departamentach tak piszą na podaniu, kiedy chcą się odczepić. Ty, ojcze, surowiej, bardziej wymagająco napisz. – Co znaczy „bardziej wymagająco”? – „Wielce szanowny Panie doktorze – zaczęła dyktować Polina Andriejewna. – Jak pan wie, rzadko obciążam Pana prośbami o charakterze osobistym, dlatego błagam, by nie odmówił Pan spełnienia tej mojej petycji. Najserdeczniejsza moja przyjaciółka i duchowa współwyznawczyni, pani Lisicyna, ogarnięta ciężkim niedomaganiem nerwowym, potrzebuje pilnej...” Na „najserdeczniejszą przyjaciółkę i duchową współwyznawczynię” przeor stanął okoniem, ale Polina Andriejewna znów usiadła na krześle, wydostała z woreczka robótkę i zaczęła opowiadać jeszcze jeden sen: jak zwidział jej się na zimnym wdowim łożu świętej pamięci małżonek; jak go objęła, pocałowała i nagle widzi – spod szlafmycy ohydna paszcza, zębata, uśmiechnięta, i łapy straszne jak nie zaczną boków drapać... Archimandryta, choć mąż twardy jak rzadko, jednak nie wytrzymał, nie dosłuchał do końca strasznego snu, skapitulował. Napisał list polecający tak, jak się domagała uparta dama, słowo w słowo. Okazało się, że nie na próżno ciało pani Lisicynej zniosło próbę krzesła – teraz już na serio mogła wziąć się do śledztwa. Interesujący ludzie Dopiero zdziwiłby się przewielebny ojciec Witalis, gdyby posłuchał, jak postrzelona moskiewska damulka poprowadziła rozmowę z doktorem Korowinem! Ani o uśmiechającym się jaszczurze, ani o dwuznacznych widzeniach sennych pani Polina właścicielowi kliniki nie opowiadała. Z początku prawie w ogóle nie otwierała ust, przyglądając się tylko pewnemu siebie, wygolonemu jegomościowi, czytającemu list polecający. Jednocześnie obejrzała także gabinet – najzwyklejszy, z dyplomami i fotografiami na ścianach. Niecodzienny był tylko wiszący nad stołem obraz we wspaniałej brązowej ramie: bardzo przekonująco i szczegółowo namalowana ośmiornica, która w każdym z długich, przyssawkami pokrytych ramion trzymała po jednej, wyrywającej się, nagiej ludzkiej postaci. Fizjonomia potwora (jeśli tylko głowę ogromnego mięczaka można nazwać „fizjonomią”) zadziwiająco przypominała uzbrojone w okulary, władcze oblicze samego Donata Sawwicza, przy czym żadną miarą nie można było stwierdzić, w jaki sposób osiągnięto tak ścisłe podobieństwo – cienia karykaturalności ani sztuczności w obliczu gigantycznego głowonoga nie dawało się zauważyć. Doczytawszy notatkę archimandryty, doktor z zainteresowaniem popatrzył na gościa sponad okularów w złoconej oprawie. – Nigdy dotąd nie otrzymałem od ojca Witalisa równie kategorycznego orędzia. Kim pani jest dla świątobliwego ojca, że okazał taką gorliwość? – Donat Sawwicz uśmiechnął się kpiąco. – „Współwyznawczyni”, to ci słóweczko. Czy to jakaś romantyczna sprawa? To by było ciekawe z psychofizjologicznego punktu widzenia, bo zawsze uważałem ojca przeora za klasyczny przypadek niezrealizowanego pederasty. Proszę mi powiedzieć, pani... eee... Polino, czy pani rzeczywiście jest ciężko chora? Czytam tutaj: „Proszę uratować cierpiącą nieznośne męki kobiecą duszę”. Na pierwszy rzut oka nie bardzo wygląda na to, by pani dusza tak wiele wycierpiała.

Posted in: Bez kategorii Tagged:

Najczęściej czytane:

i w stronę wejścia do restauracji. ...

- Nie, nie jestem wściekły, tylko trochę zawiedziony. Marcus opuszcza się w pracy. Gloria zacisnęła usta. - On pije, prawda? ... [Read more...]

bujesz to ukryć, ale ja widzę - dodał. ...

- Och, Bryce - jęknęła, kryjąc twarz na jego piersi. Przytulił ją i pomyślał, że chyba jest świadkiem pod policyjną ochroną i będzie zeznawała w jakimś procesie. - Zaufaj mi, kochanie - poprosił. Wspięła się na palce i pocałowała go. - Dobrze - szepnęła. ... [Read more...]

ieć, że mamy wspólną przyszłość. ...

- Postąpiła krok w jego stronę. - Chcę mieć dzieci, rodzinę, naszą rodzinę... Nie było mu łatwo tego słuchać. Z jednej strony chciał spełnić jej pragnienia, nawet obiecać więcej, niż mógł. Czuł się z nią dobrze. Bardzo dobrze. Cenił ją, szanował, podziwiał. ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 inicjatywa.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste